Inne wystawy

2
  • miniatura
    Filename: miniatura.jpg
    Size: 161.59 KB
  • 001.jpg
    Filename: 001.jpg
    Size: 305.62 KB
  • 002.jpg
    Filename: 002.jpg
    Size: 323.19 KB
  • 003.jpg
    Filename: 003.jpg
    Size: 339.3 KB
  • 004.jpg
    Filename: 004.jpg
    Size: 334.23 KB
  • 005.jpg
    Filename: 005.jpg
    Size: 265.04 KB
  • 006.jpg
    Filename: 006.jpg
    Size: 214.02 KB
  • 007.jpg
    Filename: 007.jpg
    Size: 156.99 KB
  • 008.jpg
    Filename: 008.jpg
    Size: 224.37 KB

Serdecznie zapraszamy do obejrzenia wystawy malarstwa „Mariusz Łukawski, Kompozycje efemeryczne”. Ekspozycja potrwa do 30 sierpnia 2019 roku (Sala Wystawowa Domu Kultury w Łęczycy – I piętro, ul. Aleje Jana Pawła II/11). Wystawa odbywa się w ramach XXV Spotkań z Modą na Zamku w Łęczycy.

Na wystawie pokazuję dwie serie prac. Pierwsza seria to „Układy przypadkowe”. Składają się na nią trzy obrazy poświęcone Vermeerowi i cztery obiekty z nowej serii pt. „Kompozycje efemeryczne.” ułożone w trzech kompozycjach, dopasowanych do tego wnętrza.

Kilka słów o obrazach: od “zawsze” myślałem o tym co robię tworząc obrazy. Dlaczego to robię i jaki związek ma to co robię, z tym co w sztukach wizualnych uważam za ważne (historycznie i współcześnie). I tak np. w XVII w Holandii było wielu malarzy scen rodzajowych (we wnętrzu), ale z jakichś powodów „został” tylko Vermeer – dlaczego? Dlatego, że podchodził do malowania w sposób analityczny. Wyszukiwał przy pomocy aparatu (który dostał prawdopodobnie od Leeuwenhoeka) motywów z ich wyjątkowym światem i kompozycją. Przetwarzał je na niezwykłe obrazy – mając w głowie ideę tego co chciał zrobić.

Fotografuję od blisko pół wieku, ale tym problemem zająłem się 3 lata temu. Na wystawie prezentuję trzy widoki rzeczywistości, które wyglądają jak obrazy abstrakcyjne. Po krótce przedstawię proces ich powstawania. Zawsze mam ze sobą aparat i codziennie patrzę na rzeczywistość. Czasami jakiś widok mnie “uderzy”, uruchamiając serię skojarzeń, o tym co wiem o malarstwie i wtedy fotografuję. Jednak tylko niewielka część zdjęć staje się obrazami (ok. 10 rocznie). W takim momencie „wyboru” kompozycji mam zawsze wrażenie, że idea tego obrazu była już przed widokiem. To bardzo “dziwna gra”, w której pytam – co tak naprawdę widzimy? Bo tych widoków nie szukam. One są jedynie swoistym „katalizatorem” wyzwalającym refleksję, na temat tego co zobaczyliśmy. Najkrótsza z nich jest taka, że idea jest zawsze początkiem i jest przed obrazem – ale to poprzez formę realizuje się dzieło wizualne i jego jakość. Jest to właśnie jeden

z wątków moich ostatnich prac.

O tym fenomenie pisał już w 1934 Rene Magritte w liście do Andre Bretona
„...i wprawdzie obrazy świata widzimy jako zewnętrzne wobec nas to jednak mamy te wizerunki wewnątrz siebie”
Lub trawestując inny cytat Goethego:
“Je mehr man kennt, desto mehr man weiß, erkennt man: alles dreht im Kreis.“
mogę powiedzieć:
„Im więcej się wie, tym więcej się widzi, poznaje się: i tak wszystko się kręci.”

Problem jakim zajmuję się w serii pt. „Kompozycje efemeryczne” dobrze ilustruje
fragment tekstu z przed 40 lat, pochodzącego z katalogu wystawy „Formy elementarne cz.1” (Galeria Foto-Medium-Art, Wrocław 1979)

„....w pracach, które ostatnio wykonuję (1976 - 79) próbuję naruszyć przyzwyczajenia związane z niektórymi pojęciami sztuki, jak np.: forma, kompozycja, znaczenie, piękno. Staram się to osiągnąć poprzez wyrwanie tych pojęć ze stanu pozornej oczywistości i pokazać, że nie rozumieją się same przez się lecz, że wynikają zawsze z wcześniej przyjętych konwencji... Prace prezentowane na tej wystawie są bardzo proste, niekiedy prawie mechanicznie wykonane, są pewnego rodzaju „prowokacją” mającą na celu wyzwolenie refleksji o tych pozornie oczywistych pojęciach.
Ta redukcja środków ma prowadzić w założeniu do zneutralizowania warstwy znaczeniowo-symbolicznej obrazu i sprowadza te obiekty do realności samej w sobie.
To „destruktywne” działanie staram się wydobyć prezentując proste zasady konstruujące wizualność prac, np. poprzez automatycznie rozwijającą się transmutację poszczególnych elementów i stosowanie form elementarnych. Odbiór tego typu prac nie może polegać na przykładaniu „gotowych formuł” do obrazu, jest raczej rodzajem medytacji wyłączającej konwencjonalne odniesienia interpretacyjne.”

do góry